Naturalnie pielęgnujemy to linia kosmetyków wegańskich od marki Ziaja. Co to znaczy naturalna pielęgnacja, wie już chyba każda z nas. Firmy prześcigają się w produkcji coraz to lepszych kosmetyków z unikatowymi składnikami, wykorzystując wszystko najlepsze co daje nam natura. Tak jest i w tym przypadku. Cała gama produktów do pielęgnacji twarzy i ciała zawiera, aż 98-99% wegańskich składników pochodzenia naturalnego.
Linia Naturalnie pielęgnujemy od marki Ziaja otrzymała w 2022 roku nagrodę magazynu Twój Styl w kategorii „Doskonałość roku”.
Ja zdecydowałam się na przetestowanie 4 produktów z tej lini, choć w jej skład wchodzi ich 14.
Czy poszerzę swoją kolekcję o kolejne produkty?
Sami zobaczcie!
Na początek coś dla ciała czyli odświeżający żel pod prysznic!
Produkt wegański, którego skład to 98% składników pochodzenia naturalnego. Skład jest krótki i prosty. Składniki aktywne to betaina i glukozyd decylowy, który otrzymywany jest z oleju kokosowego. Do tego gliceryna roślinna, kwas mlekowy oraz oliwkowy SPC. Wszystko to zamknięte w buteleczce, która może zostać ponownie przetworzona.
Zapach jest bardzo delikatny, w sumie ledwo wyczuwalny. Ale dla mnie jest to akurat plusem. Często naturalne żele pod prysznic pachną… brzydko. Wolę, żeby coś nie miało zapachu niż było nieprzyjemne w użytkowaniu.
Żel delikatnie się pieni, zostawia skórę miękką i nie wysusza jej. Jest wydajny, a buteleczka jest wygodna w użyciu.
Nigdy nie przywiązuje się do żeli pod prysznic, bo po prostu lubię je zmieniać. Ale jeśli kiedyś ponownie spotkam go na swojej drodze to z pewnością włożę do swojego koszyka.
Drugi produkt to Tonik oczyszczanie skóry + lekki demakijaż.
Tutaj mamy 99% składników pochodzenia naturalnego. Znajdziemy w nim składniki aktywne takie jak inulina – odpowiadająca za odpowiedni poziom nawilżenia skóry, olej z oliwek, mikroelementy z wody morskiej oraz naturalną tapioke, która absorbuje nadmiar sebum, działa matująco i łagodząco. Adekwatnie do całej lini, również mamy do czynienia z buteleczką przeznaczoną do ponownego przetworzenia.
Tonik ma usuwać delikatny makijaż. Ja nie stosuje go w ten sposób, bo demakijaż jest dla mnie bardzo ważnym krokiem w świadomej pielęgnacji, który wykonuję ze szczególną starannością kosmetykami do tego przeznaczonymi.
Tonikiem wolę spryskać twarz i delikatnie wklepać dbając tym samym o jej tonizację.
Zapach mało wyczuwalny, delikatne nawilżenie i miękkość skóry to efekty, które zauważyłam. Jest to przyjemny lekki produkt, który sprawdzi się do codziennego użytku.
Jest w porządku, ale bez nadzwyczajnych zachwytów. Raczej polecałabym go do skóry normalnej, bez problemów.
Trzecim produktem od naturalnej pielęgnacji jest bardzo odżywczy krem na dzień i noc, który stworzony został w 99% ze składników pochodzenia naturalnego. Jego zadania to regeneracja, wygładzenie, ukojenie, nawilżenie i ochrona skóry.
Składniki aktywne zdecydowanie na to wskazują, ponieważ znajdziemy w nim masło Shea, olej canola (czyli inaczej rzepakowy kosmetyczny), olej z oliwek, fitosterole z granatu (pochodzące z pestek) oraz Olus Oil.
Moje odczucia co do tego kremu są mieszane.
Z jednej strony super nawilża buźkę, która jest miękka i wygładzona. Ale jest to dość ciężki krem. Bieli delikatnie twarz i ten efekt mi przeszkadza. O ile na noc się sprawdza, tak na dzień nie jest dla mnie.
Do stosowania raz za czas, aby dobrze nawilżyć buźkę jak najbardziej. Jednak dla codziennego użytku mówię nie.
Ostatni produkt to skoncentrowane serum do twarzy, szyi i dekoltu.
Jeśli chodzi o składniki aktywne to mamy tutaj hydroxyproline – nietypowy aminokwas, z którego zbudowane są włókna kolagenowe, olej canola, olej z oliwek oraz roślinne peptydy ryżowe. Składniki pochodzenia naturalnego w 99%. Jego zadania to nawilżenie, uelastycznienie oraz wygładzenie skóry. Z tym produktem bardzo się polubiłam. Jest lekki, nie pozostawia uczucia lepkości, nadaje się pod makijaż. Wszystkie obietnice producenta są spełnione. Buzia jest miękka w dotyku, wygładzona i nawilżona. To mój ulubiony kosmetyk z tej czwórki.
Całość lini oceniam bardzo pozytywnie. Uważam, że dla kogoś kto poszukuje tańszych, ale wciąż dobrych kosmetyków jest ona rozwiązaniem wartym uwagi. Nie klasyfikuje ich do kosmetyków profesjonalnych i zapewne osoby stosujące świadomą pielęgnacje nie postawią ich na pierwszym miejscu zakupowej listy, ale do okazyjnego stosowania jak najbardziej się sprawdzą.
Ich plusem zdecydowanie jest cena, łatwa dostępność i dobry, wegański skład.
Linia naturalnie pielęgnujemy jest tak bogata w różnego rodzaju produkty, że jesteśmy w stanie przeprowadzić nimi całą pielęgnację krok po kroku.
Ja na chwilę obecną nie mam w planach poszerzania mojej kolekcji o resztę produktów z tej linii.
Nie dlatego, że coś do nich mam, bo nie mam, ale stawiam na bardziej profesjonalne dermokosmetyki w swojej pielęgnacji.
A takie produkty testuję, aby być na bieżąco, mieć opinie i móc przekazać ją Wam. Czasami w tańszych kosmetykach również może pojawić się jakiś totalny sztos i mam tego świadomość, więc nie zamykam się na tego rodzaju propozycje kosmetyczne.
Już niedługo kolejny wpis o innej serii produktów od marki Ziaja.
Który kosmetyk z tej lini wybrałabyś do swojej naturalnej pielęgnacji?
Zapraszam na mój Instagram, gdzie pod postami możesz podzielić się swoimi spostrzeżeniami.
Przekierowanie znajdziesz u góry i u dołu strony. Możesz też wpisać w wyszukiwarkę: _slodowska
Dziękuje, że byłaś do końca! ❄️
Do następnego 💋